Madga Olech - Psychoterapeuta

Dziś o odwadze. 

Odwadze do bycia sobą i do odkrycia siebie. Ujawniania siebie. Wychodzenia z siebie, swojej skorupy, pieczary.

O odwadze do zdjęcia swojego uzbrojenia, stanięcia w prawdzie, bez zbroi.

Inspiracją, po raz kolejny, jest tu Brené Brown. Specjalistka od badania wrażliwości i odwagi.

I tak, te dwa pozornie wykluczające się elementy są ze sobą tożsame. Uzupełniają się by stworzyć piękny, prawdziwy obraz człowieczeństwa, gdzie okazywanie wrażliwości jest prawdziwą odwagą. Gdzie mówienie drugiej osobie: „kocham Cię, potrzebuję, dobrze mi z Tobą” jest rzeczą naturalną. Rzeczą wywołującą początkowo strach, może nawet wstyd a zdecydowanie niepewność. Niepewność jak zostaniemy przyjęci, odebrani, ocenieni.

W ostatnim nagraniu The Call to Courage Brené przywołuje sytuację, w której pewny młody mężczyzna,po jednym z jej wykładów zdecydował się wyznać miłość dziewczynie. Odważył się być wrażliwym, okazać uczucia,wyjść pierwszy z inicjatywą. I…został odrzucony. Dziewczyna uciekła, a on wracał do domu, z poczuciem wstydu, wracał zraniony i zniechęcony. Wracał powtarzając: „Fuck René Brown!”. Cóż, bywa i tak. Ta historia ma paradoksalnie happy end-chłopak ostatecznie zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę pierwszy raz w życiu poczuł wolność, siłę i odwagę. I nie chce już wracać do swojej zbroi, kryć się za przeróżnymi maskami obojętności, pozami, strategiami. Jest wolny.

I jeżeli zastanowić się nad tym głębiej, żaden akt odwagi nie może mieć przecież miejsca bez elementu niepewności, ryzyka i emocjonalnego ujawnienia. Brené potwierdza to rozmawiając z najodważniejszymi- żołnierzami.

My,na szczęście, nie musimy iść na wojnę by odkryć w sobie odwagę. Wystarczy, że zaczniemy okazywać miłość i wdzięczność bliskim nam osobom.

Tylko tyle i aż tyle.

– M❤️